piątek, 30 kwietnia 2021

12 miesięcy z biblioteką - Kwiecień - W błogiej nieświadomości - J.P. Delaney

 


Kwietniowe wyzwanie czytelnicze stoi pod znakiem miłości. Ale nie takiej oczywistej i znanej, lecz takiej, której oblicza nie znamy. Idealnym wyborem na tę okoliczność jest książka W błogiej nieświadomości autorstwa J. P. Delaney'a. Nie będę się rozwodzić na temat jego pozostałych książek, bo wszystkie są doskonałe.

piątek, 16 kwietnia 2021

Widok z nieba - Clara Sanchez

 

Clara Sanchez to autorka, z której twórczością nie miałam jeszcze przyjemności. Po Widok z nieba sięgnęłam przechadzając się między regałami bibliotecznymi. Lubię wypożyczać książki już wcześniej zaplanowane do przeczytania, jak również pozwalam sobie na pewną spontaniczność oraz niespodziankę. Tym razem skuszona opisem zagłębiłam się w jej lekturę.

środa, 14 kwietnia 2021

Kształt serca - Dolores Redondo


 Kształt serca to prequel trylogii Dolina Baztan. To moje pierwsze i udane spotkanie z autorką - Dolores Redondo. Miałam w planach rozpocząć czytanie trylogii i wypożyczyłam już pierwszy tom trylogii. Okazuje się, że przypadkiem odkryłam, że przed trylogią jest jeszcze prequel, który wprowadza w temat i klimat cyklu.

środa, 7 kwietnia 2021

Asystentka - S. K. Tremayne

 

Asystentka to jedna z książek pana Tremayne, po które zawsze sięgam w ciemno. S. K. Tremayne to pseudonim artystyczny Seana Thomasa, który występuje również jako Tom Knox. Jest to o tyle istotne, jeśli ktoś korzysta z zasobów bibliotek publicznych. Nie zawsze można odnaleźć jego publikacje pod pseudonimem, który znajduje się na okładce książki - a pod prawdziwym nazwiskiem. Wszystko zależy, jak pracownik skataloguje książkę. Dopiero w "bebechach" znajduje się drobna wzmianka o  pseudonimie, jakim posługuje się autor. Nie każdy jednak przewijając listę książek ma ochotę wchodzić w detale i czytać tego typu szczegóły. Osobiście korzystając z wyszukiwarki bibliotecznej interesują mnie podstawowe informacje na temat książki: tytuł, autor, status dostępności książki.

poniedziałek, 5 kwietnia 2021

W skorupce orzecha - Ian McEwan

 

W skorupce orzecha to książka z kategorii "nietypowa i dziwna". To moje drugie spotkanie z autorem. Tym razem mocno mnie zaskoczył. Nietypowa, to mało powiedziane. Oszczędna i skromna grafika na okładce kompletnie nie wskazuje, co czytelnika czeka po otwarciu książki.

czwartek, 1 kwietnia 2021

Kredziarz - C. J. Tudor


Oto i pierwsza osławiona książka pani Tudor. Przeczytana przeze mnie jako ostatnia z książek autorki. Jak już wspomniałam w poście dotyczącym książki Zniknięcie Annie Thorne, nie będzie różowo.

Po przeczytaniu wszystkich książek autorki cieszę się, że przeczytałam je "od końca" że tak powiem, tj. w odwrotnej kolejności od daty publikacji. Gdyby tak się nie stało, to po Kredziarzu nie sięgnęłabym po kolejki książki.

Słów kilka o fabule. Znowu mamy sytuacje z lat 80-tych (znowu skojarzenia z wspomnianymi już wcześniej serialami Stranger things, Dark, klimaty z książek Stephena Kinga itp.), znowu mamy chłopców jeżdżących na rowerkach, zabójstwo, tajemniczego Kredziarza porozumiewającego się za pomocą ludzików narysowanych kredą. Znowu idziemy 30 lat naprzód, historia się powtarza. Wracają koszmary i nierozwiązane zagadki z dzieciństwa. Mam wrażenie, że czytam kolejną schematyczną powieść jak z cyklu kryminałów skandynawskich Camilli Lackberg (2 przestrzenie czasowe, teraźniejszość i zagadka z przeszłości). Oczywiście z całym szacunkiem dla obu autorek.

Kredziarz mocno mnie wymęczył. Czytałam go chyba około 5 dni. Dla jednego 5 dni to mało, dla mnie natomiast dużo. Sięgałam, czytałam i odkładałam książkę tracąc cierpliwość. Koniec dosłownie przekartkowałam i odetchnęłam z ulgą, kiedy dotarłam do końca. Gdyby nie to, że obiecałam sobie, e przeczytam wszystkie pozycje autorki, to dawno odłożyłabym Kredziarza. Najgorsze jest czytanie na siłę. 

Cieszę się jednak po raz kolejny, że Kredziarza zostawiłam sobie na koniec. Kolejne książki ewidentnie wskazują, że autorka pracuje nad warsztatem, rozwija się, ewoluuje. W dobrą stronę. Być może to tylko moja subiektywna opinia. Być może Kredziarz trafił na na mój zły humor albo gorsze dni albo jakiś kryzys czytelniczy. Zdarza się. 

Nie neguję wartości literackiej książki. Mnie ona nie zachwyciła. Jestem mocno zaciekawiona kolejnymi publikacjami pani Tudor. 

PS: Nie powinnam się dziwić, że w obu książkach (Kredziarz, Zniknięcie Annie Thorne) czułam  klimaty Kinga. Na jednym z serwisów opiniotwórczych doczytałam, że Stephen King należy do ulubionych pisarzy autorki. King to King. jedyny w swoim rodzaju. Szalałam za nim jak byłam nastolatką. Ale z czasem jednak gusty się zmieniają. Dziś moją uwagę przykuwają inni autorzy i inne gatunki literackie.