piątek, 30 kwietnia 2021

12 miesięcy z biblioteką - Kwiecień - W błogiej nieświadomości - J.P. Delaney

 


Kwietniowe wyzwanie czytelnicze stoi pod znakiem miłości. Ale nie takiej oczywistej i znanej, lecz takiej, której oblicza nie znamy. Idealnym wyborem na tę okoliczność jest książka W błogiej nieświadomości autorstwa J. P. Delaney'a. Nie będę się rozwodzić na temat jego pozostałych książek, bo wszystkie są doskonałe.
Wybrałam tę książkę, ponieważ porusza temat miłości rodzicielskiej - obsesyjnej, szaleńczej, wręcz obłędnej. Pewnego dnia, do głównych bohaterów puka tajemniczy mężczyzna. Informuje ich, że syn, którego wychowują nie jest ich rodzonym dzieckiem i zostało zamienione w szpitalu z jego synem. Mężczyzna początkowo proponuje ugodowe podejście do tematu, aby potem wytoczyć ciężkie działa. Nie dość, że chce odzyskać swojego rodzonego syna, to chce również zachować prawa rodzicielskie do dziecka głównych bohaterów. Z uwagi na jego niepełnosprawność i tym samym możliwość zapewnienia prawidłowej i specjalnej opieki. Zaczyna się trudna i nierówna walka sądowa z ciekawym finałem. Mężczyzna i jego żona są majętnym małżeństwem, więc mogą sobie pozwolić na różne możliwości i kroki, czego nie można powiedzieć o głównych bohaterach. Prawda o podmianie dzieci w szpitalu okazuje się gorzka.

Nie sposób opisać, ile emocji wzbudziła we mnie ta książka. W życiu bym się nie spodziewała, do czego są zdolni ludzie w imię miłości. Choć mam wątpliwość, czy chodzi tu tylko o czystą miłość. Walka po trupach, kłamstwa, wyciąganie brudów, szukanie słabych stron głównych bohaterów, perfidne metody na osiągnięcie swojego celu powodowały, że odkładałam książkę. Musiałam ochłonąć z emocji. Nie dało się jej czytać na spokojnie. Nóż się w kieszeni otwierał, kiedy czytałam o kolejnych intrygach mężczyzny. Rozumiem, że dzieci powinny wrócić do swoich biologicznych rodziców. Na świecie i w Polsce zdarzają się przypadki zamierzonej czy pomyłkowej zamiany dzieci. Niektóre z rodzin nigdy nie dowiadują się, że wychowują cudze dzieci. Nie powinny być jednak przedmiotem walki i rywalizacji. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, jaki został przedstawiony w książce. Polecam każdemu jej przeczytanie, zwłaszcza rodzicom. Bez kubka melisy się nie obejdzie.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz