sobota, 1 maja 2021

Tuż za ścianą - Louise Candlish


Tuż za ścianą to opowieść o mieszkańcach pewnej dzielnicy żyjących w sąsiedztwie uciążliwego małżeństwa, które od niedawna zamieszkuje ich okolicę. Hałasują w trakcie wiecznego i niekończącego się remontu, śmiecą dookoła domu, słuchają głośnej muzyki w nocy. Nie chcą dostosować się do panujących zwyczajów i norm. Nie pasują do tej dzielnicy. Prośby i groźby o stosowne zachowanie nie pomagają. Straż miejska ma związane ręce. I dochodzi do śmiertelnego wypadku. Oczywiście wszyscy z góry zakładają, że to wina tychże sąsiadów. Policja jest jednak ostrożna z wydawaniem zbyt szybkich osądów.
Czytając książkę poznajemy mieszkańców dzielnicy. Rodziny, małżeństwa, dzieci. Nie wszyscy okazują się nieskazitelni, jak się początkowo wydaje. Wszyscy zgodnie nienawidzą swoich nowych sąsiadów.  Każdy z mieszkańców ma coś do ukrycia. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, kto jest bardziej irytujący kłopotliwi sąsiedzi czy pozostali mieszkańcy. Prawda dotycząca wypadku okazuje się bardzo gorzka. 

Kłopotliwy sąsiad to temat spędzający sen z powiek - często wręcz dosłownie. Nikt z nas nie chciałby mieć za sąsiada kogoś, kto nieustannie uprzykrza nam życie. Autorka zgrabnie przedstawiła środowisko "idealnej" dzielnicy z "idealnymi" mieszkańcami, do których dołączają ludzie z innej warstwy społecznej. Od razu przychodzi mi do głowy powiedzenie zmodyfikowane do okoliczności: szanuj sąsiada swego, bo możesz mieć gorszego. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie byli to głupi ludzie. Byli cwani. Doskonale wiedzieli, jakich reakcji na własne działania mogą spodziewać się po idealnych sąsiadach z dzielnicy. I wykorzystywali to przeciwko nim. Nie życzę nikomu, aby w jego sąsiedztwie zamieszkali tacy ludzie, którzy zostali przedstawieni w książce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz