poniedziałek, 28 czerwca 2021

Zabójcza przyjaźń - Alice Feenay

 

Autorkę kojarzymy z książki Czasami kłamię, którą czytałam kilka lat temu. Tym razem autorka serwuje nam opowieść o tajemniczym morderstwie kobiety. Splot wydarzeń powoduje, że na miejscu zbrodni pojawiają się – zdegradowana reporterka telewizyjna oraz jej były mąż – funkcjonariusz policji. Dla obojga to podróż w przeszłość, niekoniecznie miła. Przybyli do miejsca, w którym spędzili dzieciństwo, nawiązywali pierwsze nastoletnie przyjaźnie i przeżywali miłosne rozterki. Śledztwo prowadzone przez policję niebezpiecznie kieruje podejrzenia na policjanta oraz jego byłą żonę. Teoretycznie każde z nich miałoby powód do dokonania morderstwa.

W książce spotykamy się z narracją wieloosobową (reporterka, policjant, morderca). Dodatkowo opis fabuły w dwóch perspektywach czasowych pozwala zrozumieć, jak wydarzenia z przeszłości doprowadziły do morderstwa. Z zapartym tchem eliminowałam kolejne osoby, które moim zdaniem nadawałyby się na mordercę. Autorka wodzi nas za nos prowadząc narrację z jego perspektywy. Byłam prawie pewna, kim jest. Ale dostałam pstryczka. Prawda okazała się zaskakująca. Dopiero w finale książki poznajemy całą historię od początku do końca i wszystkie elementy zagadki zgrabnie wchodzą na swoje miejsce.

Manipulacja czytelnikiem oraz niejako zmuszenie do myślenia i analizy, to jest to, co lubię najbardziej w książkach tego typu. Na rynku wydawniczym pojawia się mnóstwo thrillerów psychologicznych. Często wydaje się, że brakuje już pomysłów na intrygę. Ja również zauważam, że pisarze powielają znane już czytelnikom schematy, tematy. Często książki nieznacznie różnią się od siebie. Nie zapadają w pamięć, mimo, że przyjemnie się je czytało. Wystarczy wrócić z pamięcią do książki np. sprzed 3 miesięcy. Pamiętasz jej szczegóły? Im bardziej oryginalna, tym dłużej zostaje w głowie.

Pewnie i tak za jakiś czas zapomnę, kto mordował, gdyż w mojej opinii nie zawieram treści o charakterze spoilerowym. Staram się, ale to momentami bardzo trudne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz