środa, 30 czerwca 2021

Afekt - Remigiusz Mróz

Trzynasty odcinek tasiemca z Chyłką i Zordonem już za mną! Jestem wielką fanką prozy p. Mroza. Nie przeczytałam wszystkich jego książek, bo najzwyczajniej w świecie nie nadążam. Ale tą serię przeczytałam w całości - w zaciszu domowym i w parku.

Najnowszy odcinek serii - Afekt - przenosi czytelnika do nowej rzeczywistości po upadku kancelarii Żelazny&McVay. Chyłka wraz ze swoim Zordonem podejmują się obrony pedofila. Nie jest to sprawa lekka, łatwa i przyjemna zwłaszcza, kiedy stoi w sprzeczności zainteresowań zawodowych Chyłki. Chyłka bowiem nie broni pedofili. Nowa kancelaria, nowe kierownictwo wymusza na parze prawników podporządkowanie się. Dodatkowo sprawa jest na tyle delikatna, że ma oddźwięk polityczno-medialny. Medialny w sumie zawsze. Chyłka nie prowadzi byle jakich sprawa i nie zajmuje się drobnicą. Chyłka to legenda. Mimo całej swojej błyskotliwości, charakteru - temat okazuje się najtrudniejszy, z jakim się spotkała. Kładzie na szale całą jej karierę. A w środowisku prawniczym nietrudno o potknięcia. Tym razem Mórz rozbudował nieco wątek romantyczny pomiędzy ekscentryczną parą prawników.  Opis ich potyczek słownych, kłótnie, nietypowe próby godzenia się (jakże typowe dla prawników), wywołują salwy śmiechu. 

Mróz jak zwykle serwuje mnóstwo sytuacyjnych i bardzo inteligentnych żartów.  To niewątpliwe wielki plus serii. Książkę mimo swoich opasłych rozmiarów czyta się jak zwykle szybko. Jest pisana prostym i przystępnym językiem. Warto czytać w kolejności seryjne książki Mroza, gdyż toczy się tam wątek osobisty głównych i pobocznych bohaterów. Brak wiedzy na temat kontekstu może utrudnić zrozumienie książek jako całości.

Mróz to specyficzny autor. Z moich obserwacji mogę wyciągnąć dwa wnioski: albo się go kocha albo nienawidzi. Nie każdemu pasuje jego styl pisarski. Wydaje mi się, że Mróz jest najpłodniejszym polskim pisarzem, choć wiele osób posądza go o grafomaństwo.  Jestem zdania, że książki mają dostarczać czytelnikowi, to czego oczekuje. Jeden oczekuje rozrywki - więc proza Mroza jak najbardziej się nadaje. Inny natomiast oczekuje ciężkich, naukowych wywodów - wtedy sięga po publikacje naukowe. Inny woli poezję - też znajdzie cos dla siebie. Najważniejsze, aby czytać i czerpać z tego radość. 

PS: Ciekawe, kiedy Mrozowi skończą się pomysły na cykl o Chyłce i Zordonie? Ciekawe, ile jeszcze części przed nami... Tego nie wie chyba nawet sam autor...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz