środa, 16 czerwca 2021

Otwórz się na miłość - Natalia Sońska

 

Długo wyczekiwana przeze mnie powieść Natalii Sońskiej wreszcie trafiła w moje ręce. Gdyby nie ograniczenia na okoliczność pandemii oraz spora liczba zainteresowanych książką czytelników - przeczytałabym ją o wiele wcześniej. Stąd też mamy piękny, czerwcowy i upalny dzień. Idealny na lekturę książki, której akcja dzieje się ... w grudniu. 

Okoliczności, w jakich czytałam książkę były urokliwe. Ławeczka przed ogromnym jeziorem a właściwie zbiornikiem o jakże wymyślnej nazwie Łąka. Zawsze się zastanawiałam, kto wymyślił nazwę dla tego jeziora, które ma się nijak do łąki. Znajdziemy tam co prawda roślinność, tataraki itp., ale umówmy się - w jeziorze jest więcej wody niż roślin.

Odbiegłam nieco od tematu. Już wracam do głównego wątku. Jak wspomniałam, akcja dzieje się w grudniu. Więc teoretycznie i praktycznie jest wtedy zimno. Nie ukrywam, liczyłam na nieco ochłody w trakcie czytania. Wystawiłam nogi do słońca (zdjęcie można obejrzeć na FB) i weszłam w klimat. Nie było mi chłodniej. Pod tym względem wyobraźnia nie zadziałała. Promienie słoneczne oraz wysoka temperatura niebezpiecznie zbliżająca się do 30 stopni (albo nawet 50) skutecznie ją zabiły. Ale nic nie szkodzi, bo wszystkie książki autorki, niezależnie od pory roku są ciepłe i przynoszą ogromne ukojenie dla duszy.

Otwórz się na miłość to opowieść o sympatycznej  trzydziestolatce o duszy samotniczki. Pewnego dnia jej kariera zawodowa nabiera tempa kosztem dotychczasowej wygodnej pracy zdalnej. Przypadkowy i niefortunny splot wydarzeń otwiera przed bohaterką nowe możliwości w jej życiu sercowym. To również czas na przyjrzenie się i poukładanie jej relacji z nadopiekuńcza matką. Rollercoaster emocji z każdej strony nie daje czytelnikowi wytchnienia.  Autorka wnikliwie przedstawia toksyczną relację matka-córka, której negatywne skutki bohaterka ponosi jako dorosły człowiek. Próba odcięcia pępowiny, samotność matki niejednokrotnie powodują bolesne ukłucie w sercu czytelnika. 

Relacja bohaterki z nowo poznanym mężczyzną również jest daleka od ideału. W życiu nie jest łatwo, o czym bohaterka przekonuje się na własnej skórze. Musi zaufać swojej intuicji oraz skorzystać z wsparcia przyjaciół. Nowe wyzwania zawodowe oraz ich ciemna nieznana strona bardzo obarczają bohaterkę. Nie ma jednak problemów międzyludzkich z którymi nie można sobie poradzić. Ale do tego trzeba chęci i zaangażowania wszystkich stron.

Autorka znana jest z ciepłych kobiecych powieści o miłości. Pamiętajmy jednak, że nie boi się podejmować trudnych tematów. Życie nie jest usłane różami mimo, że początkowo wszystko na to wskazuje. I nic się samo nie ułoży. To efekt wysiłku człowieka. Wysiłku momentami trudnego, ale za to owocnego. I taki stan rzeczy bardziej się docenia, bo nie przyszedł łatwo.

Uwielbiam książki Natalii Sońskiej. W kupce na stole czeka już kolejna powieść.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz