czwartek, 18 marca 2021

Dziedzictwo Stonehenge - Sam Christer

 

Na początku muszę podkreślić, że ta okładka od razu wzbudziła we mnie zainteresowanie. Świetna zachęcająca grafika, interesujący opis i tematyka. Dla pewności sprawdziłam, czy nie jest to część większego cyklu. Po rozwianiu wszelkich wątpliwości rozpoczęłam czytelniczą ucztę.

Dziedzictwo Stonehenge to moje pierwsze spotkanie z autorem. Sam Christer to dziennikarz, producent filmowy i prezenter. Dziedzictwo to jego debiut książkowy. Moim zdaniem bardzo udany.

Gdyby tak w kilku słowach opisać klimaty i tematykę książki, to bez wahania powiedziałabym tak: Dan Brown i Indiana Jones. Mamy tu całkiem zgrabnie opowiedzianą historię rozpoczętą sceną samobójstwa starszego poszukiwacza skarbów. Jak sam tytuł wskazuje motywem przewodnim jest tutaj Stonehenge. Dodajmy do tego tajną organizację, spiski, tajemnicze rytuały oraz morderstwa.  Dynamiczna akcja i jej zwroty nie pozwalają czytelnikowi na wytchnienie.

Uwielbiam tego typu książki. Akcja, emocje, intryga - to podstawowe składniki mojej idealnej książki. W dorobku autora możemy odnaleźć 3 podobne klimatycznie książki: Tajemnica Całunu Turyńskiego, Bractwo Camelotu i Cienie śmierci.  

Jak widzę te wszystkie cudowne książki, to zawsze snuję marzenia, aby:

- zamknąć się gdzieś w jakimś przytulnym miejscu,

- mieć stały dostęp do pół litra  (herbaty oczywiście. Przykładowy kubek z herbatą można podziwiać w poprzednim poście),

- mieć nieograniczony czas na czytanie,

- umieć czytać szybciej niż teraz, ale bez szkody dla treści. Chyba marzę po prostu o lepszych parametrach swojego osobistego mózgu oraz oczu.

- i najważniejsze na koniec: mieć wszystkie książki w zasięgu ręki. No dobrze, przynajmniej w zasięgu wzroku.

Marzenia marzeniami, ale dopisuję te 3 książki do niekończącej się listy książek "do przeczytania". 

I obiecuję sobie, że je przeczytam.

A Dziedzictwo Stonehenge polecam gorąco.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz