Pan Wells otwiera przed czytelnikiem granicę ze światem fantasy i wszystkim, co jest z tym gatunkiem związane. Zamykamy oczy i przenosimy się do świata smoków, magii, wędrówek - w wersji skróconej. Na szczególną uwagę zasługuje wątek chłopaka z niecodziennymi zdolnościami, chcącymi poznać tajemnicę zaginięcia rodziców i chcącego uciec od swojego przeznaczenia. Przeplatające się historie tworzą klasyczne "baśnie" o walce dobra ze złem i polecają się fanom gatunku.
Szukając kolejnego tomiku opowiadań chciałam poczytać o Sherlocku Holmesie. Ale naszła mnie refleksja typu "ale to już było". Zdecydowałam się na fantastykę. Krótka forma Wellsa vel Tołłoczko oderwała mnie od rutyny czytania książek typu thriller czy kryminał. Momentami czułam się trochę jak w Matrixie, trochę jak bohater Władcy Pierścieni. Trochę jak przedstawiciel młodszego pokolenia. Lubię klimaty fantasy, ale zdecydowanie bardziej siedząc przed kinowym ekranem, rzadziej z książką w ręku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz