Niniejszym informuję, że wróciłam ze wspomnianej już na
Facebooku wyprawie literackiej do Japonii.
A była to intensywna i pełna wrażeń wycieczka. Autorka –
zawodowa fotografka nie dała czytelnikowi ani chwili wytchnienia. Zaprasza czytelnika
do towarzyszenia w podróży jej marzeń.
Śledzimy krok po kroku przygotowania do wyjazdu w rejony Tokio i Kioto. Poznajemy ciekawe i istotne detale związane z samą organizacją wyjazdu i jego przebiegiem. Czułam się jakbym szła tuż obok autorki i na własne oczy widziała, o czym pisze. Towarzyszymy jej w miejscowych wycieczkach, współodczuwamy emocje, z jakimi dzieli się opisując miejscowe atrakcje. Autorka oszczędnie (uff) dawkuje dane historyczne. W krótkich rozdziałach skupia się na najciekawszych aspektach i kwestiach praktycznych. Wiedza ta może się okazać niezwykle przydatna, o ile mamy w planach podróż w te rejony. Pokuszę się również o stwierdzenie, że w pewnych momentach czułam się jak na planie powieści sensacyjnej. Sytuacje, w jakich znalazła się autorka i stres, jaki przeżywała z pewnością by mnie pokonały. Obcy kraj, obca cywilizacja, reakcje tubylców itp. Fascynujące i emocjonalne doświadczenie przeżywane przez czytelnika podczas lektury książki sprawią, że lektura zapadnie mu na długo w pamięci.
Sięgając po książkę byłam prawie pewna, że nie zawiodę się. I
nie pomyliłam się. Opis pochodzący od wydawnictwa skutecznie zachęca do
zapoznania się z przygodami fotografki. Wśród zapowiedzianych atrakcji ja
znalazłam również inne aspekty, które uznałam za osobiste ciekawostki. Jeśli komuś
się wydawało, że z tematycznych kawiarni istnieją tylko te kocie – to się może
zdziwić, jest ich więcej. Do wyboru i koloru. Zawsze zastanawiałam się również, co symbolizuje
figurka kota z ruchomą łapką (Maneki-neko). Pamiętamy, że lubię koty, choć nie
posiadam żywego „egzemplarza”. Japoński kotek przynosi szczęście. Uniesiona
prawa łapka ma przyciągać pieniądze a lewa przywołuje ludzi i szczęście. Zachwyciło mnie to, jak można się odnaleźć w mieście,
w którym nie ma nazw ulic, jak można żyć i funkcjonować, kiedy nie jest zbyt
mile widziane korzystanie z urlopów wypoczynkowych i w mikroskopijnych
mieszkaniach.
Niesamowitym jest również fakt odtworzenia biegu podróży,
która tak naprawdę odbyła się kilka lat temu. Zdjęcia, notatki, własne
wspomnienia, kilka źródeł książkowych i internetowych doprowadziły do powstania
książki, w której każdy odkryje Japonię na swój indywidualny sposób. Polecam do
spokojnego, niespiesznego czytania.
Książkę miałam przyjemność czytać i recenzować dzięki uprzejmości wydawnictwa Bookedit.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz